Strona:Wacław Sieroszewski - Ocean I.djvu/218

Ta strona została przepisana.

częły się rozlegać wśród pracujących wesołe żarty, okrzyki, piski i śmiechy niewieście.
Beniowski częstował Onahę, Tuachtę oraz przedniejszych wojowników wódką, sucharami, słodyczami. Wtem przystąpił do niego naczelnik Moskali, stronników Ochotyna, i oświadczył, że zgodnie z rozkazem Ochotyna, wyczytanym w liście, on, jako komendant z jego ramienia wysp Urumsziri, Adak, Tanaga i wielu innych, oddaje się wraz z czterdziestu podwładnymi żołnierzami pod rozkazy Beniowskiego.
Beniowski zdjął natychmiast z palca drogocenny pierścień z wielkim rubinem i wręczył go mu na znak swego zadowolenia; dodał również, że każdy z jego podwładnych, który zechce wziąć udział w pracy koło naprawy okrętu, zostanie osobno wynagrodzony.
— Gdyż pragniemy, aby pobyt nasz tutaj zostawił w waszej pamięci nietylko wspomnienie przykrych trudów, lecz i lubej przyjaźni naszej!...
Kłaniał się nisko uradowany komendant, kłaniał się i Sałazow, któremu Beniowski podarował postaw czerwonego sukna oraz piękny srebrny kubek. Wodzom aleuckim porozdawał noże, siekiery, ostrza dzid. Taju Tuachcie podarował wielki miedziany kocioł, pełny świecideł i metalowych drobiazgów: gwoździ, sprzączek, guzików. Starej żonie Onahy dał wiaderko paciorków kolorowych, paczkę igieł, motek nici i nożyczki.