Ta strona została przepisana.
Beniowski, który wrócił już do przytomności, leżał na dnie w kole milczących marynarzy i patrzał na wysokie, kołyszące się i sunące wolno ponad nim niebo.
Beniowski, który wrócił już do przytomności, leżał na dnie w kole milczących marynarzy i patrzał na wysokie, kołyszące się i sunące wolno ponad nim niebo.