Strona:Wacław Sieroszewski - Ocean II.djvu/291

Ta strona została przepisana.




L.

— Muszę wracać. Pora spóźniona nagli mię, iżbym jak najśpieszniej w dalszą puścił się żeglugę!... — przekładał Beniowski Huapie, który wraz z Baminim usiłował go dłużej zatrzymać.
Obozowano pod Ksiguamają, zdobytą stolicą Hapuasingi, którą wedle zwyczaju oddano na trzydniowy rabunek zwycięskiemu wojsku.
Był to jeszcze jeden powód, dla którego śpieszył z odwrotem Beniowski. Lękał się, by żołnierze jego, złakomieni łatwą zdobyczą, nie wzięli udziału w grabieży, co mogło dać powód do rozmaitych zatargów a takoż rzucić cień na stosunek zawiązującej się między nim i Hapuasingą przyjaźni.
Zgodził się jedynie Beniowski zostawić przy boku Huapy, jako swego konsula i zastępcę, młodego Łoginowa, brata zabitego oficera. Huapo, który bał się powstania zwyciężonych, ucieszył się bardzo z tego widocznego dowodu przymierza z „Władcą broni ognistej“ i mianował Łoginowa generałem swojej artylerji, zostawio-