Strona:Wacław Sieroszewski - Ocean II.djvu/292

Ta strona została przepisana.

nej nad brzegiem morza, a o której nieomieszkał szeroko rozpuścić wieści wśród tubylczej ludności.
Rano w dzień wyjazdu Beniowskiego przyniesiono mu uroczyście podarunki królewskie, składające się z kilku pięknych drogich kamieni, z ośmiu centnarów srebra i dwunastu funtów złota. Oświadczył przytem wysłaniec Huapy, że monarcha jego przeprasza, iż tak skromnie wynagradza rycerskie usługi swych gości, lecz że wielka odległość od własnej stolicy, gdzie ma swój skarbiec, oraz szybkość odjazdu Beniowskiego są tego przyczyną. Prócz tego wysłaniec Huapy wręczył Beniowskiemu, jako wyłączny dlań upominek, kształtną szkatułkę, zawierającą sto sztuk złota ważących razem trzynaście funtów.
Ze swej strony Beniowski przy pożegnaniu z Huapą, po ponownem potwierdzeniu wszystkich umów i przysiąg, ofiarował mu znaczną część swej amunicji wojennej, prochu i kul oraz muszkietów, których znaczny zapas z sobą zabrał, mniemając, że wojna dłużej potrwa.
Bamini ze stu dwudziestu jeźdźcami miał odprowadzić wracający oddział Beniowskiego i troszczyć się, aby mu niczego nie brakło w drodze powrotnej i aby żadna nie zdarzyła się przygoda.
Rozstanie odbyło się z wielką czułością. Huapo udawał, że płacze, a Łoginow miał istotnie łzy w oczach. Pocieszali go rozrzewnieni towa-