Po burzliwych i długich obradach, od udziału w których Beniowski stanowczo się usunął, powszechne zgromadzenie wyniosło rezolucję, postanawiającą wyjazd niezwłoczny. Baturin w imieniu załogi zaniósł ją Beniowskiemu, wyrażając jednocześnie podziękowanie ogółu za wszystko, co dla niego Beniowski uczynił: za jego pieczę o wspólne dobro, za sprawiedliwość, stanowczość i zarazem wyrozumiałość w postępowaniu z podwładnymi ludźmi, za trudy i kłopoty, których nie żałował z narażeniem życia. Powiedział, że załoga ponawia mu swoją przysięgę ślepego posłuszeństwa i zgadza się zawczasu na wszystkie jego plany i zamiary. Powtórzył raz jeszcze prośbę załogi, aby Beniowski przyjął od nich część wspaniałomyślnie darowanego złota i kamieni.
Podał je przy tych słowach Beniowskiemu z wielką czcią w tej samej szkatułce, w jakiej ofiarował je mu Huapo. Beniowski bardzo się