Strona:Wacław Sieroszewski - Ocean II.djvu/98

Ta strona została przepisana.

śpieszyć po Chruszczowa, Panowa i Kuźniecowa.
— Powiedz im, że zwołuję Radę Naczelną, gdyż, z powodu wymówienia mi posłuszeństwa przez załogę, chcę zdać dowództwo... Niech wezwą innych i sami śpieszą.
Ciężki Urbański pomknął z chyżością młodzieńca.
Gdy wezwani przybyli, musieli przepychać się prawie gwałtem przez zwarty tłum rebeljantów. Beniowski, stojąc przed namiotem, przemawiał do nich surowo:
— Przeprowadziłem was przez część drogi najtrudniejszą, pokonałem niebezpieczeństwa i przeszkody niesłychane, spowodowane po większej części waszym uporem i krnąbrnością, wyrzucałem sobie nieraz następnie, widząc wasze cierpienia, iż ustąpiłem wam... Mam-li więc popełnić tę samą omyłkę i teraz, gdy jesteśmy u progu zbawienia?... Nie, po tysiąc razy nie!... Widzę jasno zgubę, która nas czeka przy dalszym tutaj pobycie... Widzę większość was umierających od zjadliwej febry, gnieżdżącej się w lasach, które zdają się wam tak cudnemi... Widzę niebezpieczną biegunkę, szerzącą się wśród was od wyłącznego spożywania owoców, do których nie jesteście przyzwyczajeni... Widzę bratobójcze swary — rezultat bezcelowego wałęsania się i próżniactwa... Widzę wreszcie pościg rządu Imperatorowej, który zaskoczy was niespodzianie zdemoralizowanych i umniejszo-