Strona:Wacław Sieroszewski - Ol-Soni Kisań.djvu/11

Ta strona została przepisana.

phunów dziennie? Wydam o wiele mniej i zrobię nawet oszczędności; zato dobrze zapłacę za miejsce, nie pożałuję... kupię sobie odrazu wysoki urząd, znaczne dochody i zabiorę niezwłocznie Sim-czen... Zle jej tu będzie u starego!... Skąpy stary i chociaż szczególniej ją lubi i wyróżnia, będzie zawsze wolała być panią u siebie w swoim domu... Czy to mieliśmy czas się z sobą nacieszyć, wciąż żałoba i żałoba: wkrótce po ślubie umarła jej matka a rychło potem mój ojciec... Rozłączono nas... Tylem ją miał, co nic!
Z młodzieńczą pożądliwością rozmyślał o piękności swej żony i postanawiał jak najrychlej zdobyć sobie byt niezależny.