Strona:Wacław Sieroszewski - Ol-Soni Kisań.djvu/146

Ta strona została przepisana.

i niezadowolenie lęgną się w sercach obywateli. Nieuczciwe koła to sprawiły, skorzystały one ze sposobności, aby zadowolnić swe pogardy godne popędy. Wpływy cudzoziemskie ciążą nad Tronem i posuwają się tak daleko, że zagrażają naszej niezależności...
A gdy raz ją utracimy, żal i skrucha jej nie wrócą. Jedynym środkiem utrzymania porządku i przyspieszenie rozwoju życia narodowego jest przyznanie słusznej siły prawu oraz wydanie odpowiednich rozporządzeń i uporządkowanie instytucyi rządowych... Lecz władze lekceważą zarówno dawne, jak i nowe prawa, a rozporządzenia, zasady i instytucye nasze stały się literą martwą. W takich warunkach jakże możemy przypuszczać, aby inne ludy, aby cudzoziemcy wierzyli w zdolności naszego samorządu do dalszego istnienia. Nie wierzą w naszą siłę, wskutek czego skłonne są wglądać w nasze sprawy a jeżeli im na to pozwolimy, pójdą dalej, szukając własnej korzyści. Dlatego wzywam was do narad nad poprawą praw krajowych i do złożenia w tej kwestyi wiernopoddańczej prośby Najjaśniejszemu Panu Naszemu i Ojcu!...
Usiadł wśród wstrzemięźliwych, nieśmiałych objawów uznania. Oczy słuchaczy zwróciły się na Kim-ok-kium’a, oczekując od niego odpowiedzi, ale minister siedział na miejscu z niezmąconym spokojem. Wzamian podniósł się wysoki,