Strona:Wacław Sieroszewski - Ol-Soni Kisań.djvu/147

Ta strona została przepisana.

chudy Jun-chon-juk i, poprawiwszy okrągłe okulary, zaczął piskliwym głosem:
— Złe rządy powstają wtedy, gdy źli ludzie wysuwają się na czoło, a mądrzy unikają wpływów. W ciągu ostatnich dziesięciu lat, rok nie minął bez zaburzeń. Nasza starożytna, 2000 lat licząca ojczyzna, zachwiała się w posadach; groziło jej niebezpieczeństwo i miliony ludzi popadły w nędzę. Samolubstwo nasze przyczyna tego, każę nam rumienić się i płonąć ze wstydu. Zamiast poprawić się i zjednoczyć, dzielimy się, zamiast ustępować sobie, kłócimy się... Zarozumiałość, upór, stronniczość rozdzielają nas, a przecie powiedziano jest: rady mędrców słuchają wszyscy pilniej, niż groźnych rozkazów... Myśli mędrca podobne są do wody, im częściej z nich czerpać, tem wydają się głębszemi, im więcej ku nim się zbliżać, tembardziej stają się niedościgłemi. Podobne są do ognia, który tem mocniej grzeje, im szerzej został rozgrzebany. Mędrzec, aby zdobyć wiedzę, nie potrzebuje podróżować, opisuje dokładnie rzeczy, których nie widział, osiąga skutki bez działania. Poucza nie słowami, lecz przykładem. I choć nic nie czyni, lud odrazu doskonali się. Mędrzec nic nie wymaga, a jednak lud staje się szczerym i łagodnieje w jego obecności. Mędrzec okazuje skromność i zato czczą go, unika przepychu a mimo to jaśnieje... Mędrzec staje na ostatniem miejscu, choć należy mu się pierwsze.