Strona:Wacław Sieroszewski - Ol-Soni Kisań.djvu/51

Ta strona została przepisana.




V. UCZTA.

Za zachodnią bramą stolicy, niedaleko świątyni Boga Wojny, na stoku jednego z licznych tam wzgórz gliniastych, nad brzegiem urwistego jaru, stał w glębi otoczonego murem ogrodu, zamiejski dom Kim-ok-kiuma. Nie był on nigdy stale zamieszkały, gdyż am Kim-ok nie opuszczał na chwilę stolicy, pilnując swych spraw u Dworu, a rodzinę swą w lecie wysyłał częściami do dalszych włości, każdą żonę z jej dziećmi do innej, aby doglądały tam gospodarstwa i używały wywczasu. Przy ministrze zostawała w Seulu natenczas jedna z niewiast, zmieniana co miesiąc, zgodnie z wymaganiami sprawiedliwości.
Dom za bramą zachodnią inne spełniał zadanie. Nie miał wcale gospodarczych zabudowań, prócz niewielkiego domku przy wrotach, gdzie mieszkał stary i zaufany nadzorca. Otaczał go wokoło piękny park, gdzie olbrzymie orzechy, słodkie