Ta strona została uwierzytelniona.
łysały się na zboczach i staczały w dół jarami. Dzień pogodny, śliczny wychylał się z obsłonek nocy, jak świeżo rozkwitły pąk róży.
Jurek zbiegał chyżo z góry, a pot kroplisty spływał mu z czoła.
łysały się na zboczach i staczały w dół jarami. Dzień pogodny, śliczny wychylał się z obsłonek nocy, jak świeżo rozkwitły pąk róży.
Jurek zbiegał chyżo z góry, a pot kroplisty spływał mu z czoła.