Strona:Wacław Sieroszewski - Wśród kosmatych ludzi.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.

koik tyle od osoby, co w pierwszorzędnych wielkomiejskich hotelach. Zostawiliśmy rzeczy i udaliśmy się do ajnoskiej części wioski w poszukiwaniu innego mieszkania. Nastawałem, że musimy mieszkać z Ajnami, razem jeść, pić, spać, możliwie ubierać się po ajnosku, gdyż inaczej nie zbliżymy się do nich i nie poznamy ich życia. Bronisław był tegoż zdania, jeden Taronci krzywił się trochę na te zamiary ajnoizacji... Nie ukrywał, że wolałby europeizację, względnie japonizację....

— Nic ciekawego, a brudno!... — dowodził nam kwaśno. — Ajnosi będą i tak przychodzili, jeżeli dawać im wódki!...

Wieś ajnoska składała się z zabudowań rozrzuconych nieregularnie wśród ogrodów z kartoflami, fasolą, kukurydzą, cebulą oraz inną ogrodowizną. Ściany chat i dachy trzcinowe, okna bez szkieł nawet bez japońskich papierowych „szodżi“. Drzwi zawieszone matami. Jak

28