— To nasza gospodyni, żona Spańrama! — krzyknął Bronisław i ruszył ku nim żywo, za nim my, a za nami dzieci i psy. We drzwiach pojawiły się postacie przetowłosych kobiet i brodatych mężczyzn. Jeden z nich poważnie skierował się w naszą stronę. Gdy był o dwa kroki, przykucnął, utkwił oczy w Bronisławie i zrobił „karakty“ t. j. jął trzeć modlitewnie dłonie, gładzić dostojnie brodę. Broniś mu wtórował, poczem rozgadali się; pytali się wzajem z niezmierną powagą o swoje zdrowie, o zdrowie swojej rodziny, o powodzenie w połowie ryb... Ajnos okazał się starszym bratem Spańrama. Równie poważnie i wolno dokonaliśmy wszyscy, nie wyłączając Taronciego, kolejno powitania, mówiliśmy o zdrowiu własnem i rodziny, o połowie ryb... Poczem starszy Spańram wskazał nam na chatę, przy której czekały pokornie kobiety; z poza kimona pani Spańram wychylał się goluśki, najmłodszy jej synek, tłusty jak kluska. Sama Spańramowa nie
Strona:Wacław Sieroszewski - Wśród kosmatych ludzi.djvu/28
Ta strona została uwierzytelniona.
31