Strona:Wacław Sieroszewski - Wśród kosmatych ludzi.djvu/42

Ta strona została uwierzytelniona.

— Takim, jak wy, przyjaciołom chcemy służyć wszystkiem, co mamy!... Co stałoby się z nami, gdybyście nie poratowali nas w Hakodate?... Japończycy wsadziliby nas do więzienia, jako włóczęgów i odesłali na miejsce w łańcuchach ku wielkiej naszej hańbie i jeszcze ściągnęliby z nas karę... A przecież mój dziad i ojciec byli „niszpa“ i ja sam byłem tu wójtem z wyboru lat temu kilka!... — powtarzał roztkliwiony.
Czy kobiety wiedziały co o tej naszej rozmowie, nie wiem, lecz stosunek ich do nas stał się odrazu niezmiernie serdeczny.
Nazajutrz rano przedewszystkiem urządzono nam kąpiel. Bardzo nam się przydała, gdyż w nocy pchły i pluskwy nas skąsały niemiłosiernie. Siotunaś wraz z ciotką i Isiuci wytoczyły z sieni wielką półbeczkę z żelaznem dnem, ustawiły ją na palenisku z cegieł, napełniły wodą i podpaliły. Zaproszono nas uroczyście, abyśmy wleźli do tego podgrzewanego zdołu kotła; za-

45