Strona:Wacław Sieroszewski - Wśród kosmatych ludzi.djvu/65

Ta strona została uwierzytelniona.

musieliśmy gładzić uroczyście brody i pić obrzydliwą „sake“.
Czemby się skończyła uczta, doprawdy nie wiem, gdyż podniecenie wzrastało niesłychanie i zaczęło udzielać się nawet kobietom i dzieciom, które ucztujący szczodrze obdarowywali poczęstunkiem „paczies“, podawany z tyłu za siebie niedopitemi czarami. Już byłem przygotowany na pożyczenie trzeciego jena gospodarzowi, przysuwającemu się do mnie znowu nieznacznie na kolanach, gdy rozległo się stukanie w futrynę drzwi. Nentasik, wychyliwszy się za matę, zawołała trwożnie na męża. Wyskoczył niezwłocznie na dwór, a po chwili wrócił zmieszany ze zdjętą koroną w ręku i szepnął:
— Policja!... każą się rozejść!...
„Dostojni“ milczeli chwilę.
— Nawet pobawić się niewolno!... — mruknął wysłaniec Samukusia.
Poddali się wyrokowi i wyszli, z żalem wi-

68