Strona:Wacław Sieroszewski - Wrażenia z Ameryki.djvu/3

Ta strona została uwierzytelniona.
W DRODZE DO AMERYKI

Wyruszamy z Warszawy do Paryża pośpiesznym pociągiem bezpośredniej komunikacji z Głównego dworca o 9 min. 50.
Wagony sypialne oraz wagony I-ej i II-ej klasy gęsto zapchane jakimiś jegomościami o zażywnych ciałach i wschodnich rysach. Dźwięki azjatyckiej mowy gardłowej przeplatają słowa rosyjskie, angielskie, francuskie. Jedzie również garść Polaków. Wśród nich nas dwóch, delegatów na amerykańskie uroczystości 150-ej rocznicy zgonu generała Kazimierza Pułaskiego: pan Kazimierz Pułaski, b. minister, obecnie bibljotekarz i opiekun Muzeum Mickiewicza w Paryżu, stryjeczny prawnuk bohatera poległego pod Savannach i ja. Reszta delegacji już wyjechała wcześniej, a prof. R. Dyboski wyjeżdża za parę dni. Mamy się stawić 25-go września W Cherbourgu na „Majestic“.
Prócz wagonów uprzywilejowanych, wiezie pociąg również wagony mniej