Strona:Wacław Sieroszewski - Wrażenia z Ameryki.djvu/38

Ta strona została uwierzytelniona.

zach Edgara Poego. Lecz w literaturze nie są one jeszcze wyzwolone z wpływów eupejskich i niewiadomo czy będą w stanie kiedykolwiek się wyzwolić w tym stopniu, co w architekturze.
W malarstwie i rzeźbie panuje całkowicie naśladownictwo szkół i prądów europejskich. Z rzeźbiarzy, którzy najbliżej stoją architektury i najsilniej odczuwają jej wpływ — jedynie genjalne rzeźby Szukalskiego noszą piętno amerykańskiej tęsknoty do rozmachu i nieskończoności. Rzecz dziwna, iż rzeźby te zrodziły się w polskiej duszy i że widziałem je w Polsce.
Muzykę amerykańską opływa jeszcze mgławica „Jazz-bandu“. Ameryka dotychczas nie stworzyła własnej melodji, tak charakterystycznej dla szkół francuskich, włoskich, niemieckich, rosyjskich lub polskich. Tam z kilku akordów odrazu poznajemy, w jakich te dźwięki narodziły się duszach. Ameryka takiej melodji jeszcze nie ma, — odnajdziemy ją dopiero w przyszłości.
Wyznaję, iż bardzo mię zajmowało amerykańskie poszukiwanie własnej syntezy w dziedzinie sztuki i przekonałem się, że dążenie to istnieje w silnym stopniu. Zastanawiałem się nad możliwemi tej syntezy cechami i zestawiałem ją nieraz w swej wyobraźni ze sztuką Europy oraz Wscho-