Strona:Wacław Sieroszewski - Wrażenia z Ameryki.djvu/55

Ta strona została uwierzytelniona.

sach dokształcających wieczorowych, które odwiedziłem w paru miastach. Na skutek starań organizacyj polskich władze Stanów Zjednoczonych pozwoliły przy gimnazjach rządowych urządzać raz, albo dwa razy w tygodniu, zazwyczaj w sobotę wykłady języka polskiego, historji polskiej (z wkluczeniem Polski współczesnej) oraz śpiewów polskich, polskich gier i zabaw.
Specjalna komisja szkolna opracowała dokładny program, który jest wprost małym podręcznikiem pedagogicznym. Sieć takich szkół dokształcających rozrasta się niebywale szybko we wszystkich ośrodkach polskich, jak w Chicago, w Nowym Yorku z przyległościami, w Cleveland, w Buffalo, Detroit, Filadelfji, Bostonie, Pitzburgu... Przed rokiem było tych szkół 35 — teraz jest 64 i wciąż ich przybywa.
To jest najlepsza forma dla powstrzymania amerykanizacji polaków w Stanach Zjednoczonych... Nagwałt jednak trzeba tam wysłać dobrych nauczycieli i dużo dobrych podręczników.
Drugim niemniej ważnym czynnikiem oddziaływania są wycieczki do Polski, szczególniej dzieci. Trzeba widzieć, jaki entuzjazm, ile legendarnych o Polsce opowieści przywożą ze sobą te małe duszyczki do Ameryki. Ich zapał podbija star-