Strona:Wacław Sieroszewski - Z fali na falę.djvu/118

Ta strona została skorygowana.

Przy huku dział, ostrzeliwających pozycję ze wszech stron, chowali towarzysze ze szczególną czcią ciało ulicznego opowiadacza Cinzo.
Niewielu zostało z jego rannych słuchaczy, ale „człowiek przemija, jako mgła, a jego czyn trwa, jako opoka!…“