Strona:Wacław Sieroszewski - Z fali na falę.djvu/216

Ta strona została przepisana.

sty i jałowy szlak, przed którym wzdrygnęła się jej młoda dusza. Wkońcu, jako jedyny cel, błyskały już tylko żółte wody Sandcu — rzekł wszechzapomnienia.
Misawa usnęła spłakana.