Strona:Wacław Sieroszewski - Z fali na falę.djvu/271

Ta strona została przepisana.

— Wschód, współczesny Wschód jeszcze się nie wypowiedział…
…On spał. Spał wieki… Teraz zbudzony, przygląda się zmianom, jakie dokonały się na świecie….
…My zazwyczaj długo namyślamy się i rozważamy nasze postanowienia — mówił cicho poeta, a pan T. z pietyzmem tłumaczył jego słowa…
— My skorzystamy z wszystkich waszych zdobyczy, z waszych doświadczeń i waszej wiedzy, ale nie wyrzekniemy się swego dorobku… Niech pan nie zapomina, że Chiny mają 4.000 lat własnej kultury, a Indje więcej… Stamtąd idą nasi przodkowie i nasze myśli… Nasze pojęcia, nasze zwyczaje często wydają się wam śmiesznemi, gdyż ich nie rozumiecie… Szydzicie z naszego smoka, tymczasem on jest emblematem wiecznie falującego i zmieniającego się życia, symbolem czegoś, co drzemie na dnie wszechmocy. Coś podobnego mówił wasz Hegel. Lud nasz mówi o smoku rzek, smoku wiatru, smoku ziemi, znaczy to: o istocie rzeki, istocie wiatru, istocie ziemi… A fantazja naszych artystów ubiera to w piękne, potężne skręty mocarnego ciała… Dlaczego wasze lwy i orły mają być lepsze? To szczegół, ale takich szczegółów tysiące i z ich sumy powstaje ta trudna do pokonania różnica między nami a wami. Niby to samo i niby tak samo, a jednak ani to samo, ani tak samo… Skazani jesteśmy na wieczne… po-