Strona:Wacław Sieroszewski - Z fali na falę.djvu/33

Ta strona została przepisana.

rannie uprawnym ogrodem, zaludnionym snczelnie, jak pszczelny ul.
Ale w istocie tak nie jest.
Japonja ma około 50,000,000 mieszkańców. Jeżeli ich ilość rozdzielimy na obszar państwa, wynoszący 400,000 kilom. kwadratowych, to otrzymamy zaledwie 125 osób na kw. kilometr… Śmiesznie mało w porównaniu z rzeczywistością. Myślę, iż zamieszkałe okolice Japonji mają przeciętnie tyle, co Belgja, jeżeli nie więcej — t. j. 240 osób na kwadr. klm. Ale zato tuż obok istnieją zupełnie puste górskie obszary, porosłe nieprzebytemi lasami, niezmierzonemi zaroślami dzikiego, karłowatego bambusu, skały jałowe, pokryte olbrzymiemi paprociami lub całkiem nagie. Istnieją tam roległe doliny alpejskie, na których dopiero ostatniemi czasy zaczęto wypasać nieliczne jeszcze stada koni i rogatego bydła. Te nieużytki wynoszą prawie dwie trzecie całego archipelagu.
Bez wątpienia, iż granice ziemi uprawnej rychło przesuną się w góry, podwoją się, być może potroją, skoro Japończycy poznają i rozpowszechnią u siebie uprawę zbóż europejskich. Klimat tych wyżyn wybornie się do tego nadaje, a urodzajna gleba wulkaniczna obiecuje plony bogate. Równie zdatne są do uprawy zbóż ogromne przestrzenie słabo zaludnionej wyspy Hokkaido.
Rozumieją to Japończycy i pilnie badają rozmaite europejskie i amerykańskie gatunki ziaren,