Strona:Wacław Sieroszewski - Z fali na falę.djvu/46

Ta strona została przepisana.

przychodzi upadek charakterów i myśli narodowej. Wszystko dusi ślepe naśladownictwo suchej i wyszukanej chińszczyzny. Uczucie, samobytność, moc charakteru ucieka do ludu, chowa się w gminnym teatrze, w powieściach, pisywanych pogardzonym alfabetem „katakana“ albo „hiragana“ przez kobiety i dla kobiet, w ojczystym języku japońskim.
W XVIII zaledwie stuleciu budzić się zaczyna duch narodowy i przenikać do warstw wyższych, których dobrobyt wzrósł znacznie w czasach pokoju i które ogrzała fala szeroko rozlewającej się oświaty. Zaczyna się wyzwalać z powijaków chińszczyzny przedewszystkiem historja, odradzać szintoizm, jako religja narodowa… Popierana przez sziogunów, hołdujących wszystkiemu, co chińskie, szkoła malarska klasyczna „Kano“, spotyka poważną rywalkę w szkole ludowej „Tosa“, której gniazdem jest miasto zaniedbanego i zubożałego „mikada“.
Wśród ludu tworzą się związki tajemne, półrozbójnicze, które występują orężnie do walki z nadużyciami dajmiów i samurajów. Słynny bohater ludowy, Bentei, organizuje mieszczan i wieśniaków.
Budzący się duch protestu szuka oparcia w tradycjach. Oczy wszystkich coraz częściej zwracają się w stronę opuszczonego i zapomnianego potomka bogini Amaterasu, który żyje nieledwie z jałmużny i nie ma dachu całego nad głową. W 1840 r. biedny samuraj Takajama od-