Zdarzyło się, iż pewien samuraj, Hanaki Baisu z Kioto, doszedł do nędzy wskutek ruiny swego dajmiosa, musiał porzucić dwór pana i przyjąć miejsce zarządcy w głuchej prowincji.
Przed opuszczeniem stolicy rozwiódł się ze swoją żoną, piękną i dobrą O-Tojo, i ożenił się z córką wysokiego urzędnika, przypuszczając, że związek ten pomoże mu do zrobienia karjery.
Dokuczliwość niedostatku i dufność młodzieńcza onamiły serce samuraja, nie docenił przywiązania, które lekkomyślnie porzucił.
Ponowny związek nie dał mu wszakże szczęścia. Druga żona miałe oschłe obejście, cierpki ton głosu i czerstwe serce samoluba. Wkrótce Baisu dla wielu powodów z żalem wspominał o dniach, spędzonych w Kioto.
Niebawem przekonał się, że wciąż jeszcze kocha swą pierwszą małżonkę i że miłuje ją o wiele więcej, niż obecną. Zrozumiał, że postąpił sobie z O-Tojo niewdzięcznie i niesprawiedliwie, że skrzywdził kochające serce. Żal zamienił się zwolna w wyrzuty sumienia, które gryzły mu
Strona:Wacław Sieroszewski - Z fali na falę.djvu/89
Ta strona została przepisana.