Bramę natychmiast otwarto, dzieci przeszły i stanęły zdumione.
Przed niemi rozciągał się ogród prześliczny pełen zabawek. Na drzewach, krzakach i murze zwieszały się przeróżne cacka.
Pośrodku ogrodu stał dziwny domek. Cały zbudowany był z ciastek, pierników i cukierków. Dzieci były bardzo głodne, ale nie tknęły niczego, lecz weszły czemprędzej do wnętrza, aby zapoznać się z tymi, co ten domek zamieszkiwali.
Było tam dużo łóżek i łóżeczek, na każdem z nich spoczywały główki dziecięce. Jedna z dziewczątek posłyszawszy szmer, podniosła upstrzoną wstążkami głowę i zrzuciwszy z siebie mnóstwo jedwabnych sukienek, podbiegła do dzieci ustrojona w zieloną bluzę, kapelusik w formie bucika i pantofle mające wygląd słomkowych kapeluszy. Umywszy twarz pias-
Strona:Wacio w zaczarowanej krainie.djvu/16
Ta strona została uwierzytelniona.
— 14 —