Wystąpił problem z korektą tej strony.
ROZDZIAŁ VI.
Puk.
Skwar godzin południowych tego pięknego dnia mocno Maję wyczerpał. Powoli więc przelatywała obok przesłonecznionych krzewów i ogrodów i dopiero duże liście olbrzymiego kasztana użyczyły jej schronienia i chłodu. Pod kasztanem, na wydeptanym trawniku, stały stoły i ławy; widocznie otworzono tu jakąś letnią jadło-[1]
- ↑ Brak strony. Treść (oznaczoną kolorem szarym) uzupełniono na podstawie wydania z 2016 roku, opartego na innym egzemplarzu poniższej edycji.