Strona:Waldemar Bonsels - Pszczółka Maja i jej przygody.pdf/9

Ta strona została przepisana.

— Co to jest natura wyjątkowa? spytała nieśmiało.
— O, to jest coś bardzo nieprzyzwoitego — zawołała Kassandra, mając na myśli ruch ręki Maji, gdyż na jej zapytanie, wcale nie zwróciła uwagi. — A teraz uważaj dokładnie na wszystko, co ci powiem, gdyż mogę ci poświęcić tylko niewiele czasu, jako że wylęgły się znów młode, a jedyna moja pomocnica na tem piętrze, Turka, jest strasznie przemęczona, a w ostatnich dniach skarżyła się na szum w uszach.
Maja usłuchała i dużemi ciemnemi oczyma, wpatrzyła się w swą nauczycielkę.
— Pierwszą regułą, jaką musi sobie zapamiętać każda młoda pszczoła — rzekła Kassandra wzdychając — jest ta, że we wszystkiem, co myśli i robi, winna być podobną do innych i myśleć o szczęściu wszystkich. W ustroju państwowym, który od — niepamiętnych czasów uznaliśmy za słuszny i który też okazał się jak najlepszym, jest ona jedyną podstawą dobra państwa. Jutro wyfruniesz w świat. Towarzyszyć ci będzie starsza opiekunka. Z początku będziesz przebywać tylko małe przestrzenie i musisz się dokładnie przyglądać przedmiotom, koło których będziesz przelatywać, abyś następnie umiała znaleźć drogę powrotną. Twoja towarzyszka nauczy cię poznawać setki kwiatów i kwiecia, mających najlepszy miód; tych musisz się wyuczyć na pamięć, gdyż żadna pszczoła nie może sobie trudu tego zaoszczędzić. Pierwszy wiersz możesz odraza zapamiętać: wrzosy i kwiat lipowy. No, powtórz.
— Nie potrafię — rzekła maleńka Maja. — To strasznie trudne. Zresztą zobaczę to przecież, skoro wyfrunę.