Strona:Waleria Marrené - Życie za życie.djvu/119

Ta strona została skorygowana.

kany, rozczarowany, odrzucisz z serca tę liliową istotę, jak kwiat więdniejący, marnie zerwany?
Edwardzie, miej siłę, rozwagę i męztwo, stań się znów czem byłeś dotąd, bo na drodze na której stoisz, spełnić możesz uczynek niegodny. Zawieść słabszą istotę, odebrać jej wiarę i ufność, to moralna zbrodnia, równająca się zabójstwu. Obrachuj siły swoje, siłę miłości i siłę wytrwania, zapytaj czy za siebie i za nią podołasz życiu. Bo później nie czas już będzie się cofać.




LIST XV.
EDWARD DO ALBINY.

Stało się, wypadki odpowiadają ci za mnie. Albino, straciłem Idalią! Patrz, piszę to do ciebie — i jestem spokojny; list twój przyszedł zapóźno, jak na szyderstwo. Dawniej byłbym się może nim przeraził, dziś przyjąłem go obojętnie, nieledwie ze śmiechem.
Cóż może stracić człowiek, który już stracił wszystko? Dziś dopiero jestem silny prawdziwie, dziś mogę wyzywać świat i ludzi: straciłem wszystko, cóż mi zabrać mogą?....
Z osłupieniem prawie spoglądam w koło siebie i dzi-