Strona:Waleria Marrené - Życie za życie.djvu/135

Ta strona została skorygowana.

baczone przedmioty, chciałbym coraz prędzej uciekać, coraz dalej, od miejsc gdziem wycierpiał tyle. Nie, to być nie może bym nie zapomniał. a zapomniałem, przecierpiałem tyle rzeczy!...




LIST XIX.
EDWARD DO ALBINY.

Niepokoi mnie milczenie twoje, Albino. Czy nie masz dla mnie słowa wzmocnienia i współczucia? czy potępia mnie duch twój wysoki? Ja przywykłem otwierać ci serce moje na oścież, przywykłem nie lękać się twego oka i twego sądu, a choć nie zawsze zgadzają się myśli nasze, gdy jestem z tobą, czuję iż jestem w prawdzie i śmielej idę naprzód drogą moją. Czemu opuszczasz mnie wśród rozłamań życia, gdy najwięcej potrzebuję słyszeć głos twój w równej zawsze strojny mierze, jak mówi poeta? Czyż tracić mam naraz wszystko co ukochałem?..
Tutaj, śród obcych ludzi; pod obcem niebem, śród obcej natury, bardziej niż kiedykolwiek potrzebuję słów twoich. Miesiące przeszły, a ja ich nie mam. Wszerz i wzdłuż przejechałem Italią, widziałem najcudniejsze dzieła sztuki i najrozkoszniejsą naturę, a serce moje pozostało