Strona:Waleria Marrené - Życie za życie.djvu/72

Ta strona została skorygowana.

— Jesteś pan gwałtowny, wyrzekł po chwili; gniewem nie rozetniesz pan tej kwestyi, nie przemienisz faktów, które cię oskarżają. Nie chodzi tu o zdanie osobiste księżniczki, lub moje; ja powtarzam tylko to, co świat wyrzecze, co może już wyrzekł...
Drugi raz te same słowa dochodziły do mnie z dwóch stron przeciwnych. Jan przestrogi swoje sformułował nawet w tenże sam sposób.
— Gdybym był ojcem Idalii, mówił dalej Herakliusz, położenie moje byłoby o wiele łatwiejsze; ale dziś, czyż sądzisz pan, że świat i odemnie nie zażąda rachunku ze sposobu w jaki wywiązałem się z opieki, nie zarzuci mi, że zanadto zaufawszy jej rozumowi, jej dumie, zostawiłem ją samą, zapominając, że bogactwo i piękność są to silne przynęty, zapominając, że są istoty, którym jak gwiazdom ukryć się nie podobna? Ja zawsze mówię o tem co świat wyrzecze, nie rozbieram uczuciowej kwestyi. Powiedz sam, panie Edwardzie, jakie świat tobie i mnie da nazwisko?.. Pamiętaj, że księżniczka Idalia ma prawo do najświetniejszych partyj w kraju i za granicą.
— I cóż ztąd? odparłem zniecierpliwiony, widząc, że ciągle kręcimy się w jednem kole bez wyjścia, a nie chcąc zniżyć się do tłumaczenia z przypuszczeń ukrytych w każdem słowie hrabiego, nie chcąc sprofanować miłości mojej, mówiąc o niej i mówiąc jemu. Czemuż pan nie spełniłeś obowiązków swoich? Czyń teraz co czynić wypada, ja postąpię stosownie...
— Jesteś pan, jak widzę, bardzo pewnym zwycięztwa, rzekł hrabia ze źle utajoną goryczą.
Milczałem.
— Wiem, że umiesz zdobywać kobiece serca, dodał z przyciskiem.
Milczałem, ale krew we mnie wrzała.
— A jednak, mówił znowu po chwili, sądzę, że jako człowiek uczciwy, nie wymogłeś pan od księżniczki żadne-