Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/187

Ta strona została skorygowana.
181

nie, wymowniejsze od słów tysiąca, zamyślona ponuro. Broń jakiej użyła obracała się przeciwko niej. Cóż teraz uczynić miała.
Ale pytanie to nasunęło się nie jej tylko, uczynił je także w myśli Wacław, który pierwszy raz w życiu ująwszy własną ręką ster swego losu, próbował stanąć na wysokości położenia. Regina tutaj pozostać nie mogła, a jeśli matka jego odmawiała jej schronienia w swoim domu, cóż miał uczynić?
Ona pierwsza uczyniła mu zapytanie, dokąd ma się udać.
— Dokąd? — zawołał Wacław, zwracając się ku pani Julskiej. — Wszak dom nasz powinien być jej domem. Nieprawdaż, matko?
Pani Julska milczała, a ręka Reginy, która pozostała w jego uścisku, drżała. Im milczenie trwało dłużej, drżenie jej