Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/254

Ta strona została skorygowana.
248

— Uspokój się, najdroższa, wszak jesteś moją, a więc do matki mojej należeć musisz.
— Ja się matki twojej nie wypieram, nie będę się nawet wahała narzucić jej jako synowa, skoro ty żądasz tego. Ale przecież nie rachujesz na nią w przyszłości? przecież nie chcesz, bym żyła jej chlebem, lub szukała schronienia pod dachem, którego mi odmówiła?
— Zapominasz, Regino — wyrzekła Teodozya — że wszystko się zmieni z chwilą w której zostaniesz żoną Wacława. Ciotka mogła popełnić pewne uchybienia względem narzeczonej syna, z którą rozłączyć go chciała, lecz nie popełni ich względem synowej, którą bądźcobądź kochać musi.
Ale to rozróżnienie subtelne nie trafiło do przekonania Reginy.
— Przyjmę wszystko, tylko nie to — zawołała. — Niech Wacław najmie na