razie powiedziano człowiekowi, wymawiającemu się od przyjęcia naczelnictwa wielkiej finansowej instytucyi: „wszak wiesz że dwa a dwa to cztery, nie zaś trzy, jak manipulują niektórzy, a to grunt, wierzaj mi, to grunt.“ I każdemu pryncypałowi o to też najwięcej chodzi.
Rozumowanie to trafiło do przekonania Wacława, może z powodu że tego pragnął, może dla powagi pana Euzebiusza, a może też dla obydwóch przyczyn razem. Bo i dlaczegóż nie miał wierzyć tym, którzy okazywali mu tyle przyjaźni?
— Ha! — wyrzekł — skoro, pan tak sądzisz. Więc do kogo mam się udać?
Nad tem pytaniem gospodarz domu zamyślił się głęboko.
— Nieszczęściem — wyrzekł wreszcie — nie mam w tym świecie żadnych wpływów; ale to nic nie znaczy; najlepszą protekcyą dla siebie będziesz ty sam. Masz przecie pomiędzy młodymi finansistami
Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/366
Ta strona została skorygowana.
360