Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/131

Ta strona została skorygowana.
121

Nie wymagano wówczas formalności pasportowych, ale był zwyczaj, iż podróżni zapisywali swoje nazwiska. Niebawem też zastukano do drzwi Reginy i stanął przed nią kelner, uzbrojony w olbrzymią księgę.
— Co to jest? — spytała nieco zmieszana, bo dotąd tak mało znała życie, iż każda formalność przejmowała ja trwogą.
Wytłumaczono jej, że należy tutaj zapisać imię, nazwisko, stan, oraz zkąd przybywa.
Regina ułożyła sobie, iż wystąpi pod jakimbądź pseudonimem i miała ich kilka w zapasie, przecież gdy pierwszy raz napisać jej przyszło, drżała, jak gdyby popełniła fałszerstwo.
Usiadła jednak przed wielką księgą i zapisała w niej wyraźnie: „Marya Rojec, artystka z Warszawy“.
Kelner zabrał księgę, a ona pozostała sama.