którzy z tego powodu nigdzie nie zajdą i nie zasługują na szczególne zaufanie.
Wacław jednak nie umiał zdać sobie sprawy z niekorzystnego wrażenia, jakie sprawił. On wprost zrażony był do przyszłego pryncypała i czuł głębokie znużenie, jakie powoli opanowywa człowieka, gdy znajduje się w rozterce z całem swojem otoczeniem i gdy skazany jest na nieustanną walkę, a dzień jutrzejszy napełnia go nieujętą trwogą,
Pomiędzy nim a matką stosunki od ostatniej rozmowy były sztywne, ściśle zastosowane do koniecznych warunków przyzwoitości. Rano pił śniadanie u siebie, przychodził na obiad, całował ją w rękę na przywitanie i milczał po większej części, a jeśli mówił co, to jedynie o pogodzie, lub potocznych rzeczach. Po czarnej kawie oddalał się zaraz, a jeśli przychodził wieczorem, to jedynie na chwilkę.
Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/15
Ta strona została skorygowana.
5