Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/222

Ta strona została skorygowana.
212

miała próby, lecz chciała dowiedzieć się tylko, jaka druga rola była dla niej przeznaczoną.
Na scenie odbywała się próba jakaś z nieznanej sztuki, w której brały udział panny Alfonsa i Zenobia.
Obie udały że jej nie widzą; pan Bulikowski zaś, obrażony widocznie za lekceważenie jego malarskich talentów, był tak zajęty odczytywaniem swojej roli, że nawet nie podniósł oczu, kiedy przechodziła. Pan Fortunat nawet, onieśmielony widać groźnemi spojrzeniami panny Zenobii, zaledwie zdobył się na lekki ukłon. Dyrektor, ogromnie zajęty próbą, siedział na fotelu ze sztuką w ręku i był widać w najgorszym humorze, bo krzyczał i gromił nieustannie całą trupę, nie dobierając wyrazów.
— Źle, fałszywy akcent! A obróć że się przecież! Stoisz jak kołek!