Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/254

Ta strona została skorygowana.
244

Wyprowadził się z eleganckiego apartamentu, jaki matka zajmowała przy Saskim ogrodzie, i zaczął szukać pomieszkania w tych smutnych, zwykle brudnych, odrapanych pokojach, noszących miano kawalerskich pomieszkań.
Dotąd zaznał tylko przykrości moralnej natury, sprawione zmianą stanowiska jakie w świecie zajmował; teraz poznał dotkliwsze jeszcze, bardziej upokarzające i nieznośne dla jego wykwintnej natury cierpienia meteryalne.
Wacław należał do ludzi najmniej obeznanych z ciężkimi warunkami bytu; o życiu wyrachowanem, w którem niema grosza na fantazye, na jałmużny, na datki, nie miał wcale pojęcia. Dotąd troszczył się tylko o to, gdzie znajdzie najlepszy towar, najwykwintniejszą robotę, najszybszą usługę; teraz musiał przedewszystkiem zapytywać, gdzie znajdzie rzecz najtańszą. Ale stołując się nawet w najtańszej re-