Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/29

Ta strona została skorygowana.
19

Ale towarzysz jego, zamiast odpowiedzi, w dowcipny sposób wzruszył ramionami, śmiejąc się swym grubym śmiechem.
— Pan jesteś stworzony na pana — wyrzekł wreszcie z miną tajemniczą — ja to dobrze rozumiem, a tutaj... no tutaj, więcej pracy niż płacy. Ja panu to mówię, żebyś nie myślał, że Józef Ceklerberg głupi.
Zaśmiał się i pokazał wśród mięsistych, rumianych warg trzydzieści dwa zęby, białe i równe jak perły.
— Ależ ja wcale nie myślę — zaprotestował energicznie Wacław.
— Dlaczego pan nie ma myśleć? Kto dużo pracuje, a mało bierze, ten musi być głupi, chyba że ma w tem swoje wyrachowanie, co?
Na tak postanowiony dylemat trudno było znaleźć odpowiedź, i Józef też na nią nie czekał, lecz niezrażony chłodem