Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/296

Ta strona została skorygowana.
286

przy nim umocowany, od którego odcięto ciało.
Dotąd Wacław nie wiedział jeszcze kto był samobójcą; teraz dopiero ujrzał leżące na ziemi zwłoki Mergolda. Oczy szeroko rozwarte, krwią nabiegłe, nie chciały skryć się pod stężałe powieki i powleczone szklistością śmierci nadawały wyraz straszny zsiniałej i nabrzękłej twarzy.
Nikomu jednak nie przyszło na myśl narzucić jaką zasłonę na ten przerażający widok; trup naczelnika biura, zabezpieczony do nadejścia sądu, poraz ostatni panował w tem biurze, które było widownią jego działalności.
Urzędnicy, zebrani w grupę, rozmawiali o tym zdumiewającym wypadku, wyczerpując znane wszystkim w podobnych razach wykrzykniki.
— Ktoby to pomyślał?