Strona:Walery Łoziński - Zaklęty Dwór.djvu/144

Ta strona została przepisana.

bejść każdy cierń a tak z większym lub mniejszym trudem i znojem staniesz z czasem u mety.
Gracchus zamyślił się.
— Masz poniekąd rację, lecz burzę w morzu zastosowujesz do burzy w szklance wody, reformy na wielką stopę, reformy głównych podstaw społeczeńskich, odwiecznych jakichś nadużyć światowych, mogą się tym lub owym przebijać torem....
— Zanosi się na dysputę — przerwał Katilina — a wiesz, że te nie prędko kończą się między nami. Skończ naprzód swoje opowiadanie
— Niezrażony wszelkiemi dotychczasowemi trudnościami — zaczął Juljusz na nowo — trwałem stale w mojem przedsięwzięciu, i chcąc jak najrychlej znieść pańszczyznę, myślałem tylko pierwszy przykład postawić krajowi. Ależ w jednej chwili rzucili się na mnie ze wszystkich stron sąsiedzi, krzyk powstał w całej okolicy, jakbym dżumę zamierzył rozszerzyć w kraju; śród tego....
— Śród tego?
— Otrzymałem niespodziewanie list zapraszający od hrabi Zygmunta.
— Ah!
— Objąwszy moje jakby z nieba spadłe dziedzictwo nie śmiałem się zbliżyć do brata nieboszczyka starościca, wiedząc iż w pierwszej chwili zamyślał wytoczyć proces przeciw ważności testamentu. Nie mogłem sobie w żaden sposób wytłumaczyć jego nagłych zaprosin.
— Oczywiście jednak pojechałeś niezwłocznie?