Strona:Walery Łoziński - Zaklęty Dwór.djvu/319

Ta strona została przepisana.

Obadwaj jednak mniej więcej na jeden zgodzili się domysł.
Ów maziarz tajemniczy byłto w ich przekonaniu jakiś zręczny wysłannik, który poznawszy zapewne Kośtia Bulija przy boku starościca za granicy, wybrał sobie później dom jego za miejsce schadzki i schronienia śród swej niebezpiecznej podróży.
Przypuszczenie to wyjaśniało zupełnie i ów zagadkowy punkt testamentu co do przeznaczenia zaklętego dworu.
Starościc zawiązawszy jeszcze podczas swego pobytu w kraju tajemne z Paryżem stosunki, musiał je utrzymywać i podczas swej ucieczki, a zaskoczony nagłą śmiercią w Dreźnie, zapewne umyślnie przeznaczył dwór swój na jakieś tajne ognisko propagandy.
Długoletni wierny sługa i towarzysz starościca, stary kozak Kost’ Bulij znał zapewne dawniej tajemnicę związków starościca, toteż i później wydawał się najstosowniejszem narzędziem jego pośmiertnych planów.
Dalsze rozmyślania i kombinacje naprowadzały nawet o krok dalej pozwalały się domniemywać z mniej więcej niemylną pewnością, kto był właściwie ten zbiegły maziarz.
— Niezawodnie ów kwestarz tajemniczy — wpadł pierwszy na ten domysł Katilina — co podczas choroby starościca, tak wielką osiągnął nad nim władzę i tak silny wyrwał wpływ, że zmienił niejako zupełnie charakter i na wcale nową popchnął go drogę.
Z wszystkiego co obadwaj przyjaciele wiedzieli do-