Strona:Walery Łoziński - Zaklęty Dwór.djvu/320

Ta strona została przepisana.

tychczas o starościcu, nie trudno im było powziąć prawdziwe wyobrażenie o całym jego charakterze.
Starościc był niezaprzeczenie jednym z owych silnych, nieugiętych, nad wyraz namiętnych, a energicznych i przedsiębiorczych charakterów, co nieukiełznani wyższy myślą, niewprowadzeni na odpowiedni tor, najłatwiej wpadają na bezdroże i trawieni gorączkowemi żądzami swej natury, w obec ścieśnionego zakresu działania najczęściej samopas puszczają swą wolę i rzeczywistymi w oczach świata stają się dziwakami.
Zaniedbane wychowanie starościca nie mogło okiełzać wrodzonej gwałtowności jego charakteru, a odziedziczona po obłąkanym ojcu zaciekła nienawiść do pewnych stosunków, wyrodziła się w zuchwały, nieprzełamany opór przeciw wszystkiemu, co uchodziło za legalne, za zwyczajne, za odpowiednie panującemu składowi rzeczy.
Starościc dopuszczał się gwałtownej samowoli przeciw chłopom, nie tyle z jakichś złośliwych popędów tyranii i okrutności, ile dla tej jedynie przyczyny, że chłop stał pod opieką prawa, tulił się pod skrzydła władzy.
Starościc stronił od świata i ludzi nie dla jakiejś chorobliwej mizantropii, ale z obawy, aby nie stykał się z ludźmi, do których z natury nieprzebłaganą kipiał nienawiścią, lub wrzał wzgardą, wyssaną niajako z mlekiem macierzyńskiem.
Pojmując w podobny sposób charakter starościca i zapatrując się z tej strony na jego dziwactwa, łatwo