Strona:Walery Łoziński - Zaklęty Dwór.djvu/565

Ta strona została przepisana.

go zaś przebrał w swoje własne. W tak zmienionych postaciach przybyli do Drezna. Tu zachorował nagle ciężko przebrany kozak, a najusilniejsza pomoc lekarzy nie mogła zachować go przy życiu. Wtedy to starościc pod natchnieniem wyższej myśli powziął swój plan szczególny. Pozostał i nadal w swem incognito, a owego kozaka dał po wszelkiej formie pochować za siebie samego.
Tym sposobem wyjaśniają nam się zupełnie dziwne wiadomości, jakie Żachlewicz zasięgnął w Dreźnie. Mniemany starościć wydawał się wszystkim w same rzeczy jeśli nie warjatem, to przynajmniej jakimś dziwakiem i niedołęgą bez wszelkiego wychowania i wykształcenia, temwięcej, że wszędzie i zawsze szedł ślepo i bezwarunkowo za wolą swego kozaka, który tylko w oczach Kośtia Bulija w swej właściwej przedstawiał się postaci.
Umarłszy i pochowawszy się in effgie w Dreźnie, starościc z Kośtiem Bulijem powrócił do kraju, a dalsze jego dzieje i działanie, znamy najwięcej z toku powieści.
Co się dalej znim stało, niepodobna mimo najszczerszej chęci opowiedzieć w całości.....
Powieść nasza toczyła się jak wiadomo w roku 1845. Rok następny, pamiętny w dziejach naszego kraju, nastręczył starościcowi szerokie pole działania, ale jak tyle ofiar innych, pochłonął go w sobie...
Tymczasem chcąc niechcąc, musimy po tych tylko