Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - O nazwie Morskiego Oka w Tatrach.djvu/1

Ta strona została przepisana.




O NAZWIE MORSKIEGO OKA
W TATRACH
przez
Walerego Eljasza.

Podanie o łączności jezior tatrzańskich z morzem sięga zapewne odległych bardzo czasów, bo może jeszcze okresu lodowego, kiedy wszelkie niziny i doliny zalane były morzem. Przechowuje się jeszcze u ludu na Podhalu tradycyja tej treści, że niegdyś Tatry były w około całe oblane wodą, która dopiero spłynęła przez przebicie skał w Pieninach. W ten sposób zbiorniki wod w tych górach ludziom wówczas zamieszkującym jaskinie mogły się łatwo wydać cząstkami morza łączącego się pod ziemią z jeziorami, tem bardziej, gdy nie znali prawa fizycznego o równowadze płynu w naczyniach spółkujących. Inaczej trudnoby było wytłomaczyć, jakim sposobem lud zamieszkujący ląd stały daleki ze wszystkich stron od morza, zdołałby wpaść na pomysł porównywania jeziora tatrzańskiego z nieznanem mu morzem, z czego ostatecznie wysnuła się fantastyczna nazwa Morskiego Oka. Nie jestto nawet właściwością jedynie naszych Tatr, powtarza się bowiem owa tradycya u ludu i w innych górach.
Znajdowało wiarę powyższe podanie nietylko w oczach ludu ale i inteligencyi w 18 wieku, skoro królowi Stanisławowi Augustowi przywieziono ułamki belek znalezionych na powierzchni Morskiego Oka w Tatrach, jakie miały pochodzić z rozbitego okrętu na morzu. Okruchy te wystawiane były w zamku królewskim w Warszawie, na widok publiczny.[1]
Większą jeszcze wiarę przywięzywano do tej wieści na południowych stokach Tatr. Tam komisya naukowa z ramienia rządu austryjackiego, wydelegowana do badania Karpat, między innemi kwestyami przedsięwzięła sprawdzić wiadomość o komunikacyi morza z jeziorami tatrzańskiemi.

Składali ową komisya: prof. Józef Liesganig, dwaj matematycy Nagel i Baillon, dyrektor górniczy w Kremnitz, Ernest Netz i przyrodnik Jakób Buch-

  1. Zejszner. Tatry polskie. Bibl. Warszawska r. 1849. t. I.