Słyszałem i to z ich strony, na poparcie swego zdania, że Czarny Staw więcej ma od Rybiego podobieństwa do Oka Morskiego, tak co do kształtu, jak co do barwy. To już, przyznam się, zależy zupełnie od indiwidualnego zapatrywania się na przedmiot sporny i to naturalnie ze znacznego wzniesienia się nad poziom jeziora. Przypatrując się bowiem z różnych szczytów Tatr na czerniejące się w zagłębieniach zwierciadła jezior większych i mniejszych, na tle jasnych gruzów, zwykle je okalających, przyznać musi każdy trafność porównania. Wyglądają one rzeczywiście, jakby oczy morza, lecz tak subtelnej różnicy między niemi nie udało mi się dostrzedz, aby jedno mniej niż drugie zasługiwało na to poetyczne miano. Pierwotnie tedy musiało ono powstać z tego ogólnego porównania i służyć wszystkim zbiornikom wód w Tatrach, a nawet i w innych górach[1]. Z biegiem czasu dopiero, jak nas przytoczone źródła piśmienne objaśniają, zcentralizowano tę fantastyczną nazwę do jednego jeziora i to do najpiękniejszego z wszystkich w Tatrach, na co się już wszyscy znawcy tych gór zgadzają, tj. do Rybiego.
Zastanawiałem się i nad tem zdaniem, czy istotnie nasze Rybie słusznie dzierży berło pierwszeństwa pomiędzy innemi jeziorami w całych Tatrach, skoro są takie, które toż przewyższają innemi względami.
Wielki z Pięciu Stawów jest głębszy i większy od Rybiego, ale na około nie ma takich turni, jak Mięguszowieckie. Czarny Gąsienicowy staw śliczny, lecz leży już powyżej zasiągu leśnego, nie ma tedy nad brzegami owych ślicznych smreków i limb, jak Rybie.
Szczyrbskie jezioro romantyczne, urocze, ale mieści się w lesie, turnie się nad niem nie piętrzą, ani nie przeglądają w jego toniach. Hinczowy Wielki imponuje widzowi rozmiarami i wysokiem wzniesieniem, ale przestrasza swoją dzikością, a pustynią głazów i śniegów nie może się równać z wesołością brzegów Rybiego.
Zielony Kiesmarski staw cudnie piękny, otoczenie ma majestatyczne, lecz rozmiarami i głębokością wody nie zasługuje na nazwę jeziora, a wobec Rybiego zeszedłby na młakę[2]. Popradzki znów romantyczny, brzegi jego stroją smreki i wspaniałe limby, ale turnie nad nim Osterwy nie wytrzymają konkurencyi z urwiskami Mięguszowieckiego szczytu; wreszcie 16 razy mniejszym jest od Rybiego.
Pozostaje mu za rywala najbliższy sąsiad, któremu ofiarować chcą właśnie owe poetyczne miano. Zobaczmy czy i z nim Rybie pierwszeństwa nie wytrzyma.
Czarny Staw zamknięty w ciasnej kotlinie, otoczony z trzech stron nagiemi turniami, czyni strasznie ponure na człowieku wrażenie. Jakiś nieokreślony smutek opanowuje podróżnego, który się tu zabłąka, i dopiero spojrzeniem po za siebie, na Rybie jezioro rozwesela się myśl jego. Czyli jednem słowem, największą zaletą Czarnego Stawu jest sąsiedztwo Rybiego. Jeżelibyśmy bowiem Czarny Staw całkiem odosobnili, toby się godziło porównywać go tylko z równie
- ↑ We wschodnich Karpatach jest także jezioro, które się nazywa Morskiem Okiem. Tow. węgr. karp. wystawiło przy niem schronisko. Jezioro liczy powierzchni 2½ hektara. Opis wycieczki tamże odbytej w r. 1880. podaje znany major Döller w Zipser Bote. Nr. 38. z r. 1880.
- ↑ Zielony Staw Kiesmarski ma powierzchni 0,51. hekt. tj. niespełna jeden mórg.