W sprawie nomenklatury wypada mi się jeszcze odwołać do źródeł graficznych i artystycznych. Urzędowa c. k. mapa katastralna przez Kummersberga wydana, nietylko granicę węgierską podaje na grzbiecie Rysów i Żabiego, ale wyraźnie zamieszcza na dolnem jeziorze nazwę: Rybie v. Morskie Oko, na górnem: Czarny Staw.
Artyści, malarze lub rysownicy, o ile który z nich publikował w obrazie lub w rycinie powyższe jeziora, to zawsze zgodnie w nazwach z rozpowszechnionym zwyczajem. Wymienię tylko najdawniejsze illustracye Morskiego Oka w Przyjacielu ludu z r. 1839. Rok VI. tom I. i w Okolicach Galicyi z r. 1847. przez B. Z. Stęczyńskiego. Wreszcie oprzeć się trzeba na najwiarogodniejszym dokumencie, tj. na mowie ludu okolicznego, który w okolicy rzeczonych jezior odwiecznie bydło pasał i podróżnych w to miejsce wodził.
Niech się kto chce, obznajomionemu z tą częścią Tatr, góralowi polskiemu każe zaprowadzić do Morskiego Oka, to go nie zawiedzie pewnie gdzieindziej, jak nad Rybie jezioro; a potem niech się go spyta, i palcem wskaże, co tam jest w głębi powyżej, zkąd strumień wody spływa na dół do Rybiego, to mu nie odpowie inaczej, jak, że tam jest Czarny Staw.
Z jakiegoż tedy powodu kilku najnowszych uczonych polskich (i to przyrodników) usiłuje teraz wprowadzać zamęt w imiennictwie tatrzańskiem co do Morskiego Oka, i pozbawiać fantastycznej nazwy, najsławniejsze polskie jezioro?! Jeden z owych reformistów zasłania się Staszicem, że przez cześć dla najpierwszego polskiego Tatr badacza godzi się przyjąć jego nomenklaturę, chociaż się ona nie zgadza z przyjętemi i mocno już zakorzenionemi nazwami. Ależ bo Staszic nazw owych nie tworzył, lecz się o nich dowiadywał, wprawdzie od górali, którzy mu za przewodników służyli, ale że z opisów jego wycieczek nabiera się lichego wyobrażenia o jego Cyceronach, skoro błądził z niemi po bezdrożach, sam sobie często musiał radzić, albo wracać na dół do wsi, dla szukania lepszych przewodników, toć łatwo przypuścić, że sami dobrze nazw nie znali. Spotykamy się w skutek tego zapewne w dziele Staszica o Tatrach z nazwami całkiem przekręconemi, albo zkądinąd nieznanemi lub dziś już wcale nieużywanemi.
Daję na to kilka przykładów. Lodowy szczyt zwie się u Staszica, Kolibaho wielki; — Durny = Rygle Kolibaha; Łomnica = Krapak wielki; Baranie Rogi = Ławy; Pośredni Grzebień (Mittelgrat) = Kolibaho mały; Kiesmarski = Trzy Wierchy; Czerwone Wierchy = Miętuskie góry; Wołyszynia zwie się u Staszica całe pasmo od Świnnicy po Wołoszyn włącznie; Zawrat = Siodło; góry okalające dolinę Pięciu Stawów od zachodu mieni on Wołoszyńskiemi Szczotami, co teraz znamy jako Walentkową i Gładkie; od południa Mury Liptowskie, teraz Kotelnica, Miedziane, itd; od wschodu jakaś Nadstawnica(?). Mięguszowieckie turnie nad Rybiem, i nad Czarnym Stawem zwią się u Staszica: Rypy nad okiem morza, Zbóje, Pielgrzymy, Starcy, Mnichy; Zakopane ma imię: Zakopańce, a juhasi, tj. pasterze wszędzie w jego dziele są Joasiami Jest jeszcze bardzo wiele u Staszica nazw podobnie przekręconych, inaczej brzmiących, lub w cale dziś nieznanych. O ile tedy niezmiernie drogocennym jest dla nas opis Tatr Staszica pod każdym innym względem, to jednak dzieło jego co do imiennictwa, jak widzimy, za nieomylne uważanem być nie może.
Wielbiciele bezwzględni pracy Staszica o Tatrach usiłują pod Mnichem wynaleść ślady jeziora, któreby miało nazywać się Czarnym Stawem, nim go gruzy zasypały z okolicznych turni? Nazwa Czarnego Stawu łączy się wszędzie w Tatrach z odpowiednią tejże barwą powierzchni jeziora, co się tylko uwydatnia
Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - O nazwie Morskiego Oka w Tatrach.djvu/8
Ta strona została przepisana.