Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Obrazek z podróży w Tatry.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.

jącym się w Tatry lub do Szczawnicy. Do Rabki jadący skręcają przedtém na Krzyżowéj.
Minąwszy tu cichą, skromną Rabę, na nowo gościniec prowadzi w górę ciągle w zakręty, że kto się pieszemi ścieżkami puści, o wiele prędzej konie wyprzedzi, stając na grzbiecie przy uroczo staremi lipami ocienionym kościołku ś. Krzyża. Widać ztąd Tatr wierzchołki, ale całe w pełnym majestacie z następnéj dopiero góry, z Obidowéj (2564) nam się ukazują.
Wjeżdżamy już na Podhale; na lewo w dolinie gęsto zabudowana wieś Klikuszowa leży na porzeczu Dunajca Czarnego i posiada swoją halę w górnym końcu doliny Kościeliskiej, Pyszną przezwaną, gdzie najlepsze sery owcze w bruskach wyrabiają pasterze.
Stolica Podhala, Nowy Targ, zaległ kąt zbiegu Dunajców Białego i Czarnego; rynek jego jest punktem rozstajnym dróg w cztery przeciwne strony kraju, a między innemi do Szczawnicy przez Maniowę, Czorsztyn, Krościenko.
Dla nas, co do Tatr jedziemy, skończył się tu gościniec, a poczęła góralska droga, tego lata przynajmniéj o tyle lepsza, że po zbudowaniu mostu na Białym Dunajcu za