Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Obrazek z podróży w Tatry.djvu/24

Ta strona została uwierzytelniona.

Rozpatrzmy się teraz, co to widać z tego tak sławionego Krzyżnego. Przodem stajemy do południa, po téj stronie łańcuch Tatr piętrzy się nieprzerwanie, na zachód, granicą jego najbliższe nas turnie Buczynowe, zasłaniające cały grzbiet poza Świnnicę się ciągnący, od wschodu szczyt Wołoszyna tworzy niby ramy tego obrazu. Poniżéj nas w dolinie dzikiéj bezleśnéj czernią się cztery z tak zwanych Pięciu Stawów, miedzy niemi Wielki, największy z wszystkich jezior tatrzańskich (60 morgów kwadr., 840 sążni kwadr.). Upływa do doliny Roztoki po skale 104 stóp wysokiéj, tworząc ów sławny wodospad w Tatrach — Siklawę. Stawy tutejsze głębokie granatową swoją barwą silnie się wyróżniają na tle szarych granitów, najwyższy z nich Zadni (11 morgow 1149 sążni kwadr.) także Zmarzłym zwany, nie jest ztąd widny; leży on u południowych stóp Zawratu. Po nim niżéj mieści się staw Czarny (22 morgi 1077 sążni kwadr.), następnie Wielki, Mały (716 sążni kwadr.) i Przedni (13 morgów 595 sążni kwadr.). Nad niemi wznosi się szereg wierchów okalających dolinę Pięciu Stawów pod nazwą Miedzianych (7133’), które przechodzą potém w Opalone, docierając doliny Białki. Z poza nich dopiero wynurza się pasmo szczytów w najdziksze linie potarganych,