zdobycze z wycieczki w głąb Tatr nietylko napoiły nas urokami cudownie pięknéj przyrody, nietylko wzbogaciły naszą wiedzę, ale stworzyły dla nas nowy świat wspomnień. Czyż nie z upodobaniem i roskoszą rozpowiadamy sobie potém najdrobniejsze szczegóły z pobytu w Tatrach, siedząc przy herbacie w mieście, zwłaszcza w owe długie zimowe wieczory. Jeżeli się w towarzystwie zejdzie kilka osób takich, co w Tatrach podróżowali, opisywanie wrażeń tam odniesionych dziwnie miłe sprawia im uczucie, chociażby i przykre z niemi łączyły się wspomnienia. Burze, mgły, deszcze w turniach dokuczą nieraz do żywego człowiekowi, zły nocleg, zawody w dopięciu celu zwiedzenia tego lub owego szczytu, jeziora lub jakiego innego zakątka górskiego, zrazu zniechęcają nas do Tatr, ale wnet zaciera się w pamięci wspomnienie przykrości, a nabiera jakiéjś szaty romantyczności, i nanowo z nastaniem pory letniéj garniemy się w objęcia owéj pięknéj ale kapryśnéj przyrody górskiéj. Górale utrzymują, że ich Tatry posiadają jakiś tajemniczy czar dla ludzi z równin; poznają oni łatwo gości, który z nich przybył tu dla mody lub próżności i więcéj do Tatr nie zajrzy, a kto te góry pokochał i za niemi tęsknić będzie.
Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Obrazek z podróży w Tatry.djvu/43
Ta strona została uwierzytelniona.