z wszelką ostrożnością i uprzejmością zachować, i dotychczasowe granice ściśle szanować, aby uniknąć jakiegokolwiek powodu do zażaleń. Względem Polski winni tak postępować, aby owe pastwiska, łąki i inne grunta, o któreby Polacy chcieli się spierać, zająć i bez żadnego względu na jakikolwiek protest zatrzymać»[1].
Baron von Seeger, cesarski pułkownik generalnego sztabu i radca dworu węgierskiego Józef Török, wydelegowani do obrony granic Austryi, mając poleconą swobodę działania i niekrępowania się względami wobec Polski, z wojskiem regulowali granicę, jak im się tylko żywnie podobało. Wymyślali wszystkie powody pretensyi do ziem polskich wzdłuż Karpat, że w tym zapale roku 1769 wcielili do Węgier, a tem samem do Austryi nietylko Spiż, część dolin od Liptowa, całą Nowotarszczyznę, a nawet Sądeczyznę po Beskidy, i na ich grzbiecie słupy graniczne z orłami cesarskimi poustawiali!
Tymczasem nastąpił pierwszy rozbiór Polski; Austrya zabrała całą krainę tę, którą Galicyą przezwano, nie zgadzało się przeto teraz z interesem państwa, aby bezprawnie wydarte świeżo przez komendanta Seegera z komisarzem węgierskim Törökiem nadgraniczne części Polski pozostały przy Węgrach.
I stała się rzecz ciekawa, a bardzo zabawna, że teraz trzeba było owe powiaty odbierać Węgrom,
- ↑ Dr. A Czołowski. Sprawa sporu granicznego przy Morskiem Oku.